Bagna – Same z nimi problemy!

  • Mistrz Gry: Adam
  • System: Pathfinder (uproszczony)
  • Tytuł: Bagna - Same z nimi problemy!
  • Czy przyjazne dla początkujących: Nie
  • Sesja dostępna dla osób z niepełnosprawnością umysłową w stopniu średnim bądź lekkim: Nie
  • Ograniczenie wiekowe: 17+
  • Liczba graczy: 3 - 4
  • Czas trwania sesji: min. 4-5 godzin
  • Triggery: odcienie szarości, brutalność, przekleństwa, ponura atmosfera, konflikty moralne
  • Źródło grafiki: http://thelastdaydawned.blogspot.com

Opis sesji:

Choć system nie jest przyjazny dla nowicjuszy to postaram się maksymalnie ułatwić interakcję z mechaniką – na początku omówienie zasad, wybór postaci z listy barwnych pregenów i wiele uproszczeń w trakcie gry.
Jakiekolwiek doświadczenie z D&D 3.X lub Pathfinderem będzie przydatne, ale nie jest wymagane – to będzie dobry sposób na poznanie Pathfindera.

Jako MG preferuję przygody bez ustalonego planu – rzeczy się dzieją i wiele jest możliwe! Absolutnie nie (A prowadzi do B które prowadzi do C…).
Jako swoje zadanie widzę umożliwienie graczom podejścia do wyzwań w dowolny sposób, uwielbiam ich kombinowanie/planowanie i analizowanie tego co się dzieje lub może wydarzyć.
Ta przygoda również nie ma ustalonego końca, a jedynie wachlarz możliwych zakończeń (który się będzie zmieniał z powodu decyzji graczy).
Stawiam na pewien survival i spryt – seria naprawdę absurdalnych decyzji i ogromnej ilości pecha może się skończyć samotną śmiercią ostatniego członka drużyny, a jego ciało skończy w kociołku lub na dnie bagna…

“Królestwo” Belatariat jest nim tylko z nazwy – to tak naprawdę luźna federacja domów szlacheckich, ponieważ król to jedynie jeden z potężniejszych książąt i absolutną władzę ma tylko na swoich ziemiach.
Szlachcie niechętnie ze sobą współpracują, a jedność zapewnia im jedynie wspólna kultura i zagrożenia z zewnątrz: Cesarstwo Feniksa na zachodzie, kupieckie wpływy wyspy Katalan czy prężnie rozwijające się Imperium Volskow na dalekim zachodzie itd.
Życie dla poddanego w Królestwie zdecydowanie zależy od preferencji i wpływu miejscowego hrabiego lub barona – są ziemie dostatnie, technologicznie czy magicznie zaawansowane, gdzie handel i przemysł kwitną, ale też obszary gdzie tradycja i starodawne metody nadal są wymagane.
Najpowszechniejszą religią jest kult Pelora – boga słońca, prawdy, wspólnej pracy i godnego życia. Jego kapłani to zwykle dobrzy i światli mężowie obdarzający wszystkich potrzebujących leczeniem, radą i opieką. Miejscowe kulty czy Dawna Wiara są już od dawna wypierane, raczej pokojowo a nie stosami w samo południe.

W przypadku ziem Domu Egerlor sytuacja nie jest oczywista – władcy zdecydowanie są raczej konserwatywno nastawieni, ale jak wielu innych bardzo ale to bardzo lubią złoto.
Co jest problemem jeżeli przynajmniej z połowa ich ziem to jedno wielkie bagno pełne jaczuroludzi, insektów i różnej maści potworów (ich przodek musiał zostać nagrodzony, ale król wcale nie był mu przychylny). O ile mogą ściągać haracz … „daninę” z wiosek i miasteczek z pozostałych ziem, to nie pozwala to na „godne” życie.
Sytuacja zmieniła się około 30 lat temu kiedy grupa magów przekonała ówczesnego lorda do stworzenia instytucji naukowo-zarobkowej w miasteczku Aisto jedynie kilka dni drogi od brzegu bagien.
Ci adepci sztuki mniej skupieni na badaniach, a dużo bardziej na praktycznym zastosowaniu swojej wiedzy zdołali stworzyć coś z niczego – rozwinęli bardzo lukratywny biznes sprzedaży magicznie przystosowanych zwierząt i bestii z bagien jako strażników dla bogatych kupców i szlachty.
Dom Egerlor oczywiście zarabia na tym nawet lepiej niż sami magowie, a jedyne co musiał zrobić to wydać pozwolenie na polowanie na bagnach (czego dotąd i tak nie robił).
O ile miejscowa Akademia (choć uczniów ma niewielu) zarabia głównie na magicznie spętanych zwierzętach to magiczne lub alchemiczne mutowanie w celu stworzenia lepszych istot jak najbardziej ma miejsce i jest w pełni legalne.

Bagna są na tyle wrogie, że tylko ekspedycje z Akademii mają realne szanse nie tylko na sukces, ale też na bezpieczny powrót.
W ostatnich tygodniach jednak sprawy przybrały bardzo zły obrót – mówi się, że jaszczuroludzie czy inne bestie zaatakowały szereg wiosek z niezwykłym okrucieństwem, zaginęła ostatnia ekspedycja z Akademii, widziano smoka lecącego nad bagnami, a i pogoda ostatnio jest paskudna.

Lord Kadmin Egerlor ogłosił nagrodę wraz z Akademią dla tych co udadzą się na bagna, odkryją co się tam dzieje i zapewnią bezpieczeństwo jego ziemiom.
Choć każdy z Was już sporo widział i doświadczył, to nie musicie się znać (choć to pomaga) – jedno jest pewne, z jakiegoś mniej lub bardziej jawnego powodu zgłosiliście się na ochotnika.